Zimowe wieczory sprzyjają eksperymentom.
Dziś padło na miedź oraz na farby, które od jakiegoś czasu leżały w kącie.
W pracowni przybył mi nowy załogant, a raczej załogantka z duszą artystyczną :-)
Przy niewielkiej pomocy z wielkim zapałem tworzy swe pierwsze dzieła.
Zapowiada się obiecująco :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz